Na rynku dostępnych jest
wiele publikacji na temat najlepszych rozwiązań dotyczących
klatek i wolier dla nimf. Ta historia jest o tym jak stosując
się do rad przedstawionych w trzech różnych książkach omal nie
straciłam jednego z moich najlepszych przyjaciół.
Po przeprowadzce i rozwinięciu się naszej hodowli stwierdziliśmy
z mężem, że potrzebujemy nowej woliery. Przeczytaliśmy wszystko
o tym zagadnieniu, konsultowaliśmy się z hodowcami, aby
zdecydować co będzie dla nas najlepsze.
Wszyscy, z którymi rozmawiałam zapewniali mnie, że siatka o
wymiarach oczek cal x cal (2,54 x 2,54 cm) w zupełności
wystarczy. Myślałam o tym i obawiałam się, że w takich oczkach
mogą utknąć głowy ptaków. Zostałam wyśmiana i zapewniona, że
głowy nimf nie są tak duże! Zaczęliśmy działać i kupiliśmy rolkę
siatki. Przygotowałam miły, przytulny dom dla moich upierzonych
przyjaciół. Woliera miała duże drzwi, otwory na karmidła i
listwy do lądowania. Byłam bardzo dumna z efektów mojej pracy.
Jednak patrząc na ptaki cały czas myślałam o ich głowach. Ciągle
tkwiła we mnie obawa, że głowy ptaków mogą utknąć w siatce.
Wtedy Ariel i Lago pokazali mi jak bardzo się mylę. Bawiły się
wkładając i wyciągając głowy spomiędzy siatki. "Widzisz mamo!
Nie ma się czym martwić!" Aczkolwiek Lago i Ariel nie są moimi
największymi ptakami. Przez dłuższy czas wszystko było w
porządku. Któregoś dnia wróciłam po nadzwyczaj długim dniu pracy
i usłyszałam miauczącego Texasa. Przy okazji wyjaśnię dlaczego
Texas miauczy. Kiedy był pisklęciem nasi sąsiedzi dokarmiali
grupę osieroconych kociąt, które miauczały dzień i noc. Texas
bardzo szybko podchwycił te dźwięki i nauczył się, że bardzo
łatwo zwrócić na siebie naszą uwagę przez ich wydawanie. Wpadłam
do woliery i zobaczyłam Texasa z głową utkwioną między prętami,
wiszącego za szyję. Natychmiast chwyciłam nożyce do cięcia
metalu i uwolniłam go. Przez cały ten czas Ariel i Lago wkładali
główki między pręty albo żeby dotrzymać Texasowi towarzystwa,
albo żeby zobaczyć co robię. Texas nieźle się wystraszył, ale
poza zranionym ego miał dużo szczęścia. Nie mam pojęcia jak
długo był uwięziony. Od tamtej pory słyszałam mnóstwo
tragicznych historii związanych właśnie z siatką o oczkach cal x
cal. Niestety żaden z ptaków nie miał tyle szczęścia co Texas.
Oczywiście siatka została natychmiast wymieniona na taką, której
oczka mierzą cal x 1/2 cala. Morał
tej historii jest taki, że siatka o oczkach cal x cal nadaje się
dla większych ptaków jak amazonki czy ary, natomiast dla nimf
jest śmiertelną pułapką. |